Kacper – Opiekun

Kacper już jako nastolatek zdobył sporą liczbę pucharów za osiągnięcia w sporcie. Jednak stanowczo za mało ze względu na ciężar doświadczeń, które przyszło chłopcu dźwigać.

Kiedy miał 13 lat, umarła mu mama. Parę godzin przed śmiercią zdążył Ją jeszcze przytulić i pogłaskać. Odeszła w nocy i kiedy nazajutrz wstał, już Jej w domu nie było.
– Z Celusią poznaliśmy się jeszcze przed studiami, na egzaminie z prawa jazdy – wspomina tata Kacpra, Pan Łukasz. – Byliśmy przysłowiowymi dwiema połówkami, którym cudownie udało się spotkać. Szczęśliwemu losowi pozwolili się więc poprowadzić i wybrali wspólną uczelnię, a potem wspólne życie, w którym do końca szczególne miejsce zajmowały podróże i fotografia – ich wspólna pasja.

W domu pojawiały się więc nowe przewodniki, wyznaczające kolejne „zaliczone” punkty na mapie, oraz nowe zdjęcia, które dopełniały już obfitą kolekcję albumów. Wkrótce jednak przyszedł czas na dzieci – najpierw urodził się syn, a po kilku latach Lidia i Łucja. Na wielu wspólnych fotografiach, których robienie obojgu sprawiało prawdziwą frajdę, wszyscy byli szczęśliwi i uśmiechnięci. Również na co dzień. – Moja żona miała w sobie wewnętrzny spokój, który udzielał się innym, ale także pełno radości, uśmiechu i ciepła – słyszę. Pierwsze symptomy nadchodzącego dramatu pojawiły się dwa lata temu we wrześniu, tuż po ostatniej wspólnej wyprawie, kiedy małżonkowie wyskoczyli na jeden dzień w ukochane Tatry, do Doliny Pięciu Stawów. Zadyszka po dotarciu na miejsce może powinna była zaniepokoić, ale przecież mieli ją oboje...
Zaledwie dwa tygodnie po powrocie wypadki potoczyły się już błyskawicznie: pierwsze niedobre diagnozy, uciążliwe badania, chemioterapia, komplikacje, a w konsekwencji również niezbędna operacja. Od pewnego momentu lekarze nie dawali już szansy, ale oni dawali ją sobie do końca, do ostatnich wspólnie spędzonych chwil. Na parę dni przed śmiercią z tarnowskiego hospicjum udało się uzyskać koncentrator tlenu, dzięki któremu poprawił się komfort chorej i w serca ponownie wstąpiła nadzieja.
Kacper nie lubi wracać do tych wspomnień. Ma za sobą okres buntu przeciwko losowi, który tak ich doświadczył, i lęku o najbliższych, zwłaszcza o tatę. – Nie umiem kogoś zostawić w kłopocie, przejść obojętnie, kiedy jest mu trudno – przyznaje, nie nawiązując do sytuacji sprzed ponad roku. Jednak to właśnie wtedy jego zdolność współodczuwania przeszła wielki test – zaliczył go celująco.
Kacper to urodzony sportowiec. Od pierwszej klasy trenuje z sukcesami tenis ziemny i to dzięki tej dyscyplinie zgromadził najwięcej nagród. Przez półtora roku, jeszcze przed chorobą mamy i na jej początku, sposobił się też do kariery pływaka. Tak na poważnie, 16 godzin w tygodniu. Przerwał z wiadomych względów, a potem pływalnię zamienił na boisko do koszykówki. – Chciałbym się w niej rozwinąć – wzdycha.
W sezonie wiosenno-letnim sportowych aktywności przybywa – są jeszcze rolki i rower. W czasie wakacji ruch jest najważniejszy, w roku szkolnym trzeba znaleźć też czas na naukę. Najwyraźniej jakoś się on znajduje, bo Kacper ma dobre wyniki i o nadchodzącym gimnazjum myśli bez obaw. Może w nowej szkole przyjdzie czas na rozwinięcie jego naukowych pasji? Na razie chętnie ogląda programy popularyzujące wiedzę z różnych dziedzin, przede wszystkim technicznych.
Pogodny, towarzyski, ruchliwy, „lubiący wszystko co słodkie” – portret psychologiczny Kacpra nie odbiega zbytnio od jego rówieśników. Chyba że dorzucimy niespotykaną powszechnie lojalność i opiekuńczość. „Chcesz poznać człowieka, zabierz go w góry”, śpiewał przed laty bard. Rok temu przed Kacprem wyrosła wielka góra, zdecydowanie za wysoka na jego możliwości. Najprawdopodobniej wciąż z nią się mierzy, ale na pewno nie zapomina o innych.
W 2013 roku Kacper i jego młodsze siostry objęci zostali opieką Funduszu Dzieci Osieroconych.

Przekaż darowiznę online

kwota:

Fundacja Hospicyjna

Numer konta bankowego
72 1540 1098 2001 5562 4727 0001
KRS 0000 201 002
OFERTY PRACY
WSPIERAJ NAS

CHARYTATYWNE KARTKI ŚWIĄTECZNE

 

Wolontariat opiekuńczy

 

Rocznik

 

WSPIERAMY UKRAINĘ

 

Numer konta bankowego
92 1540 1098 2001 5562 3339 0008 
Prosimy o wpłaty z dopiskiem - Ukraina.

Księgarnia

MIASTO GDAŃSK

 

Tumbo Pomaga i Szkoli

Tumbo Pomaga Dorosłym i Dzieciom

Akademia Walki z Rakiem

Mój osobisty plan zdrowienia

Droga do równowagi

Sfinansowano ze środków Miasta Gdańska